MARYJA I JEJ CUDOWNA OPIEKA NAD ŚWIATEM KOŃCA CZASÓW - MARIA Z AGREDY
https://www.youtube.com/watch?v=-XQ6a-ESXFU
https://yt3.ggpht.com/ytc/AAUvwnh0sE...00ffffff-no-rj Maria Joanna
Gwiazda Morza Agreda 1620 W XVII w. żyła osoba, która pod wieloma względami stanowi pierwowzór św. Ojca Pio. To Maria z Agredy. Te same daty wyznaczają przebudzenie powołania zakonnego ich obojga, te same problemy nękają ich już w dzieciństwie, ten sam zakon staje się miejscem ich służby w Kościele, życie obojga naznaczyły też podobne charyzmaty. Postać XVII-wiecznej zakonnicy budziła te same kontrowersje co osoba franciszkanina z San Damiano. Więcej, zarówno Maria, jak i Pio byli cali maryjni i mieli liczne objawienia Matki Bożej. Ale święta mieszkanka Agredy otrzymała misję najbardziej niezwykłą z niezwykłych, obcą nawet świętemu z Pietrelciny: Matka Najświętsza poleciła Marii spisać swą biografię!
Od razu dodajmy, że mamy do czynienia z podobnym fenomenem, który cechował bł. Katarzynę Emmerich, Luizę Piccaretę i wielu innych świętych. Nadmieńmy też, że za ich pośrednictwem otrzymujemy nie tyle faktografię historyczną, ile mistyczną. Bowiem, jak możemy się domyślać, perspektywa faktów jest dla nieba drugorzędna. Liczy się to, co otwiera serce na Boga, co przemożnie pociąga ku bramom niebieskim, co zaprasza donośnym głosem na drogi naśladowania Zbawiciela i Jego Matki. Przecież nie w konkretnych wydarzeniach życia Maryi odnajdujemy dla siebie model życia, lecz w Jej postawach, w Jej sposobie życia, w kultywowanych przez Nią cnotach. Przypomnijmy słowa papieża Pawła VI z jego wielkiej adhortacji Marialis cultus. Papież uczył, że Dziewica Maryja jest dla nas wzorem do naśladowania nie z powodu rodzaju życia, jakie prowadziła, ale ze względu na sposób, w jaki we własnym życiu odpowiedziała na głos Boga i przyjęła Jego wolę Bożą.
To dlatego Jezus objawił Marii z Agredy: „Musisz napisać historię Królowej bardziej w swym sercu niż na papierze”.
Biografia Matki Najświętszej, która wyszła spod pióra Marii z Agredy, jest właśnie próbą zapisu duchowej drogi Nazaretańskiej Dziewicy, drogi, na którą może wejść każdy z nas, a idąc wyznaczonym szlakiem, dojść w sposób pewny i niechybny do wrót niebios, gdzie na nasze spotkanie wyjdzie Ta, której śladami wędrowaliśmy do końca.
„PANI W BŁĘKICIE”
Maria z Agredy to jedna z dziewięciu najbardziej wpływowych kobiet w całej historii Hiszpanii. Chyba najbardziej jest nam znana ze swego niezwykłego daru bilokacji, który pozwolił jej w latach 1620-1631 ponad pięćset razy przenosić się ciałem (jednocześnie pozostając w klasztorze w hiszpańskim mieście Agreda) do Nowej Hiszpanii – do Meksyku, gdzie prowadziła na szeroką skalę działalność misyjną. Trudno nam w to uwierzyć, ale sami przecieramy oczy, gdy czytamy o zdumionych misjonarzach, którzy napotykali plemiona nie stykające się dotąd z cywilizacją białych, a już wyznające chrześcijaństwo! Co więcej, zaczynamy się zastanawiać, czy rzeczywiście wędrówki Marii z Agredy nie były faktem, skoro dowiadujemy się jeszcze i o tym, że owi misjonarze ze zdziwieniem słuchali indiańskich opowieści o „Pani w błękicie”, która pojawiała się wśród nich i głosiła im Chrystusa oraz opowiadała o Matce Zbawiciela.
Do dziś w wielu plemionach przetrwała legenda o „Pani w błękicie”, a dokumenty historyczne raz po raz ujawniają nowe niezwykłe fakty. Ciekawa, fascynująca to opowieść, odpychamy jednak pokusę odejścia od naszego tematu i powracamy na ścieżki Maryjnych objawień.
Mamy prawo podejrzewać, że ten niezwykły dar miał znamię maryjne, że Maria Coronel otrzymała go za wstawiennictwem Matki Najświętszej. Jak uzasadnić takie twierdzenie? Przypomnijmy sobie objawienia w Guadalupe (1531 r.) i zaangażowanie Maryi w dzieło ewangelizacji Meksyku. To Jej Autoportret oraz Jej różaniec nawróciły setki tysięcy Indian w ciągu zaledwie kilku lat. Kiedy zwyczajna praca misyjna okazywała się nieskuteczna, przekonywała Indian metoda maryjna. A gdy misjonarze, po nawróceniu plemion zamieszkujących wybrzeże, ruszyli w głąb lądu, okazało się, że Matka Boża już poprzecierała im szlaki do serc tubylców. Posłała swoją umiłowaną Marię, zakonnicę odzianą w niebieski habit, by głosiła poganom dobrą nowinę o Jezusie narodzonym z niepokalanej i dziewiczej Matki.
Zapyta ktoś: Dlaczego Matka Najświętsza sama nie objawiła się meksykańskim ludom? Odpowiedź znamy: Bo niebo pragnie naszej współpracy. Wprawdzie inicjatywa pochodzi zawsze od Boga (stąd i objawienia, które mają uruchomić machinę zbawczą potem już kierowaną i napędzaną przez ludzi), ale posługa zbawienia zostaje następnie powierzona dzieciom Kościoła. Zauważmy, że każde objawienie ma swój kres i Maryja po daniu wskazówek powraca do Królestwa, ludzie zaś pozostają z Jej orędziem. Ono ma w sobie Bożą siłę, ale znajduje się w rękach tych, którzy biorą do serca maryjne przesłanie – to z Guadalupe, to z Rue du Bac, to z Beauraing, Fatimy i Akity. Wizjonerzy, którzy przejmą od Maryi orędzie i zaczną nim żyć, zostają świętymi. Ci, którzy tego nie uczynią (jak Melania i Maksymin z La Salette czy Cornaciola z Tre Fontane), odchodzą w niesławie.
https://sanktuaria.maps24.eu/item/slu...